Wielka radość. Ile wcześniej osób zginęło byśmy mogli żyć wolni. Polska przetrwała dzięki kulturze, dzięki naszemu patriotyzmowi. A 21 lat później kolejna niewola. Która dla nas, Polaków, trwała tak naprawdę 50 lat. Jestem pierwszym rocznikiem , który urodził się w wolnej Polsce, w wolnym kraju.
Wychowywano mnie w miłości do naszego kraju, w odpowiedzialności. Jako harcerka świetnie znam historię zwłaszcza drugiej wojny światowej. Jako mama piątki synów mam w sobie z jednej strony ogromną wdzięczność za to, że żyją oni w wolnym kraju, z drugiej pewność, że nic nie jest dane raz na zawsze. I głęboko w sercu iskierkę obawy, by i oni kiedyś nie musieli iść walczyć. Dlatego właśnie staramy się dbać o nasz kraj na co dzień. Nie uciekamy od obowiązków takich jak np podatki, ani od przywilejów jak głosowanie. Czujemy się odpowiedzialni za to co tu i teraz i wdzięczni tym, którzy się kiedyś nie poddali.
Wczoraj byliśmy na wieczornicy w szkole Najstarszego. Wspólnie śpiewaliśmy patriotyczne pieśni. To takie momenty, w których nie trudno o łzę wzruszenia.
Dziś śpiewaliśmy patriotyczne pieśni w domu. Najstarszy był na zbiórce zuchowej, której tematyka także była związana z dzisiejszą uroczystością.
Staramy się wpoić naszym dzieciom miłość do Ojczyzny. To dla nas ważne.
Ale i radośnie świętujemy tradycyjnie zjadając rogale świętomarcińskie :) (zwłaszcza, że mój maż to Marcin).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz