Leżę od dwudziestu minut na małym, wąskim łóżku.
Nogi podwinięte, ciążowy brzuch upchany pomiędzy kołdrę, kocyk, maskotki.
Moja ręka wykonuje ruchy góra - dół drapiąc i głaszcząc małe, niespełna czteroletnie plecki.
Nasz wieczorny czas razem. Mój i syna najbardziej środkowego.
Kręgosłup dopomina się o litość, ale nie przyspieszę zamykania niebieskich oczu leżących obok mnie.
Nauka Miłości.
Tak ważna chwila by się zatrzymać i pobyć Razem.
Bezcenna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz