poniedziałek, 29 stycznia 2018

O miłości.

Każdy człowiek jest inny. To trochę wyświechtane stwierdzenie ma w sobie bardzo dużo prawdy. Nie ma dwóch takich samych osób, nawet bliźniaki różnią się od siebie  Każdy z nas inaczej odbiera świat, ma inne potrzeby, inne emocje. Przy naszych dzieciach łatwo o tym pamiętać. Z jednej strony chłopcy są do siebie bardzo podobni, z drugiej każdy z nich jest zupełnie wyjątkowy. I ma zupełnie inny język miłości.
Muszę więc pamiętać, że słowa "kocham Cię" to nie jest jedyny sposób wyrażania miłości. Nie jest to nawet sposób najważniejszy.
Więc gdy proponuje im wspólne wyjście to właśnie oznacza "kocham".
Gdy gotuję ulubioną zupę to też znaczy "kocham". (Ciasto, babeczki, kanapki... U nas każdy lubi dobrze zjeść  )
I gdy przytulam, łaskoczę, wygłupiam się to także znaczy "kocham".
I jeśli zauważę smutną minę, i znajdę chwilę, by wypytać skąd się wzięła, to też znaczy "kocham".
Gdy powiem miłe słowo, docenię, to także znaczy "kocham".
Gdy przygotuję mały prezent, drobiazg, niespodziankę to także oznacza "kocham".
Gdy wezmę na ręce, choć nie mam siły, przeczytam kolejna bajkę, choć najchętniej poszłabym spać, spytam jak się udał trening, choć może są pilniejsze sprawy, to też będzie znaczyło "kocham".
Gdy będę potrafiła przeprosić oraz przebaczyć to też znaczy właśnie to, "kocham"..
Z drugiej strony...
Gdy wchodzę do kuchni i widzę przygotowane śniadanie/ zapakowaną zmywarkę, to wiem, że jestem kochana.
Gdy spieszę się rano, a chłopcy sami z siebie ubiorą Józka to wiem, że jestem kochana.
Gdy słyszę "jak Ci minął dzień" i widzę szczere zainteresowanie, to też wiem, że jestem kochana.
Gdy dostanę kolejny rysunek, ktoś zaproponuje kolejną partię Uno, ktoś zaśpiewa dla mnie piosenkę, albo zamilknie, bo boli mnie głowa- to wszystko da mi poczucie bycia kochaną.
I gdy po całym dniu, po uspaniu dzieci, w ciszy, dostanę pod nos gorącą herbatę, to też będzie znaczyło, że jestem kochana.
Jest tyle form miłości. I tyle sposobów by ją wyrazić...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Macierzyństwo

Wczoraj mój pierworodny skończył 11 lat. 11 lat mojego macierzyństwa. Impreza urodzinowa (głównie dla rodziny) była w sobotę. Tort, życzenia...